KOSZMAR w Wielkiej Brytanii z udziałem Polaka! 4 osoby nie żyją! Utworzony: sobota, 10 września 2016 08:36. Polski kierowca ciężarówki spowodował śmiertelny wypadek, gdy podczas jazdy zaczął przeglądać muzykę na telefonie. W karambolu, do którego doszło na drodze A34 zginęła matka z trójką dzieci. WYPADKI W PRACY WYPADKI DROGOWE ( rowerem, pieszo , samochodem, jako pasażer, kierowca taxi / mini cab) WYPADKI W SKLEPIE WYPADKI KIEROWCÓW i PASAŻERÓW- MINI CABA oraz TAXI (OFERUJEMY AUTA ZASTĘPC Polski prawnik Epping. Polski prawnik w Epping Centrum Odszkodowań powypadkowych w UK zaprasza po darmową poradę. tel: 020 3670 1616 Działamy na zasadzie No Win No Fee, czyli zgodnie z ta zasada nie pobieramy żadnych prowizji za przyjęcie i anal Odszkodowania za wypadki STAINES-UPON-THAMES |Odszkodowanie za wypadki STAINES-UPON-THAMES Nowe doniesienia ws. wypadku z udziałem bmw, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Początkowo odmawiano zadośćuczynienia dla rodziny ofiar. Teraz firma ubezpieczeniowa zmieniła decyzję W poniedziałek 14 listopada zatrzymani Polacy mogą usłyszeć zarzuty. Na chwilę obecną nie wiadomo, co dokładnie zarzuca im hiszpańska policja. Po uspokojeniu sytuacji i dwuipółgodzinnym W Bartoszycach po południu doszło do potrącenia 12-letniej rowerzystki. Interweniowali policjanci z drogówki, którzy ustalili, że dziewczyna wjechała rowerem na przejście dla pieszych, uderzyła w bok jadącej akurat toyoty, po czym upadła na chodnik. - Z miejsca zdarzenia została zabrana do szpitala – dodają funkcjonariusze. . Polacy w Anglii mają stanowić przyczynę bezrobocia tysięcy Anglików. Nie wiem, czy wiele zmieniło się przez te kilka lat, kiedy mieszkam w Polsce? Pamiętam jednak tę historię zupełnie inaczej. Spędziłem w Wielkiej Brytanii 5 lat. Udało mi się zatrudnić w tym czasie między innymi jako rekruter w agencji rekrutacyjnej. Działo się to w niezbyt dużym mieście, jednym z tych, które w 2016 roku biły rekordy poparcia dla nie twierdzę, że wszyscy Anglicy są leniwi, bo wiem, że niektórzy harują jak woły, ale w zawodach opanowanych tam przez Polaków było nieco inaczej. Miasto otaczały uprawy warzyw, a przemysł spożywczy dominował w lokalnej ekonomii. Można było tam spędzić życie nie mówiąc ani słowa po angielsku. Banki, urzędy i agencje zatrudniały naszych rodaków do obsługi i dentyści w większości nie byli Anglikami. I tak jednak brakowało personelu, więc można było leczyć się u świeżo przybyłych Polaków. W miejscowym szpitalu pracowali Hindusi, Czesi, Polacy i muzułmanie. Angielskie były tylko rekrutacyjna stanowi w Anglii sposób obejście restrykcyjnego prawa pracy. Osoby w niej zatrudnione otrzymują umowę z pracownikiem czasowym. Stanowi ona, że zatrudniony będzie wykonywał pracę w miejscu i czasie wyznaczonym przez agencję. Często więc czeka się każdego dnia na telefon, czy dziś jest dzień zarabiania na życie? Kontakt z agencją zazwyczaj jest początkiem kariery zawodowej Polaka na Wyspach. Dla wielu z nich jest początkiem i końcem tej wielu Polaków, którzy słabo mówili po angielsku, więc przychodzili do nas. Chociaż agencja stanowiła własność Anglika, w biurze zatrudnieni byli Polacy. Chodziło o to, że właściciel musiał jakoś dogadywać się z pracownikami. Ja zostałem zatrudniony, ponieważ mówię po polsku i pierwsze, kto tu kogo pozbawia pracy?Szef jednej z firm, gdzie wysyłaliśmy pracowników, zaznaczał wielokrotnie, że jeśli przyślemy mu Hindusa, Portugalczyka, albo Anglika, to zerwie z nami umowę. Podobno “Hindusi są leniwi”, Portugalczycy szybko załapali, że lepiej się żyje z zasiłków niż z pracy, więc chcą pracować tylko tyle godzin, by nie przepadł im zasiłek. Anglicy za to “umieją się tylko wykłócać”.Pamiętam historię z pewnej fabryki. Pracowało tam 4 angielskich operatorów wózków widłowych. Posłaliśmy Polaka. Polak jeździł, Anglicy się śmiali. Po kilku miesiącach zamiast 4 Anglików pracowało już tylko 2 Polaków z rozmowach z tubylcami usłyszałem określenie “praca zepsuta przez Polaków”. Jak wygląda praca, której Polacy w Anglii nie zepsuli? Niedaleko mojego domu remontowano chodnik. Był tam placyk o długości ok. 20 m i szerokości może 5 m. Wymiana płyt zajęła 3 w Anglii nie znaleźli się przez przypadekKtoś zapyta, dlaczego na Wyspach jest tylu imigrantów? Wszystko zaczęło się w latach 70-tych. Zapanował wtedy wielki kryzys gospodarczy. Strajki trwały permanentnie. Oglądałem program dokumentalny o tamtym okresie. Pokazywano, jak ludzie chodzili po supermarketach ze świeczkami na wózkach, bo – z powodu strajków w elektrowniach – wyłączono światło. Wtedy Anglicy zaczęli masowo wyjeżdżać z kraju, a miasta się wyludniały. Populacja Londynu w latach 1945 – 1990 zmniejszyła się o 1/3. Imigranci stali się więc ratunkiem dla agencja miała opinię “polskiej”. Zatrudniała przybyszów z Europy Wschodniej. Do miasta przyjeżdżało wielu Polaków i Rosjan z litewskimi paszportami. Kiedy pytałem, gdzie mieszkają na Litwie, odpowiadali, że zapomnieli. Gdy zaczął się kryzys 2008 roku, pojawili się młodzi Litwini. Niestety nie dało się z nimi porozumieć ani po angielsku, ani po jednak do agencji przychodził zabłąkany Anglik. Gdy tłumaczyłem, co robią nasi pracownicy, wyrażał wątpliwość co do mojego stanu zdrowia psychicznego i szybko telewizja BBC zrobiła program o bezrobotnych. Dziennikarz poszedł pod Job Centre Plus (urząd pracy) i pytał Anglików, dlaczego są bezrobotni? Odpowiadali, że Polacy w Anglii pracują za 2 funty na godzinę i zajmują wszystkie miejsca. Wtedy dziennikarz proponował im od zaraz pracę, jaką wykonują Polacy za płace minimalną (wtedy 5,50). Raz o mało nie dostał po co pracować, skoro są zasiłki?Po przygodzie z agencją rekrutacyjną przyszła pora, bym “zrobił karierę“. Zacząłem pracę jako asystent mieszkaniowy. I tu przydała się znajomość języków, bo urząd oczekiwał zalewu wniosków o mieszkania komunalne od imigrantów. Trzeba przyznać, że praca w angielskim urzędzie jest bardziej zajmująca niż w polskim. Nie było czasu na pogaduszki przy pracy dowiedziałem się, że wielu Anglików uczyniło z życia na zasiłku swoje powołanie. Nie wiem, jak jest teraz? Słyszałem, że pomoc socjalna została zmniejszona. Będąc niedawno po raz pierwszy w jednym z dużych angielskich miast, widziałem żebraków na ulicach. Nie wiem, czy zawsze tam byli, czy pojawili się po 2008 roku?Do czasu kryzysu nie trzeba było pracować, by żyć w warunkach nieosiągalnych dla wielu rodzin mieszkających w Polsce. Urzędy przyznawały przeróżne zasiłki: dopłatę do czynszu (80%), zapomogę dla trwale bezrobotnych, i do tego zasiłki na dzieci. Dla tych ludzi pójście do pracy zwyczajnie nie było opłacalne. Zresztą, większość z nich nie miała żadnego wykształcenia, więc mogli wykonywać tylko pracę Polaka bez znajomości angielskiego, ale tego nie jest się w Anglii człowiekiem z ambicjami, można zrobić duże pieniądze; posiadając dobry zawód, lub kończąc studia. Wielu Anglików tak właśnie robi. Istnieje jednak duża liczba osób, które zaraz po gimnazjum zaczynają jakąkolwiek pracę, lub przechodzą na zasiłki. Tak też można było przeżyć jeszcze kilka lat mówi się, o preferencjach w zatrudnieniu dla obywateli Wielkiej Brytanii. Trudno powiedzieć, czy uda się przeprowadzić ten ambitny plan? Wystarczyła bowiem decyzja o wyjściu z Unii Europejskiej, by w Anglii zaczęło brakować pracowników. Widziałem wiele fabryk zatrudniających wyłącznie imigrantów. Kto zajmie ich miejsce? Polacy w Anglii już myślą o Ostrowski Brawura i nadmierna prędkość polskich kierowców to główne przyczyny rosnącej liczby wypadków i kolizji za granicą. W ubiegłym roku za szkody komunikacyjne spowodowane poza granicami kraju ubezpieczyciele zapłacili,18 mld zł – wynika z danych Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych do których dotarła „Rzeczpospolita”. Rośnie liczba zdarzeń spowodowanych poza Polską przez naszych kierowcówW ubiegłym roku polscy kierowcy byli sprawcami 65,2 tysięcy wypadków i kolizji. Kosztowały one ubezpieczycieli 1,18 mld złotych. Niechlubnym rekord należy do Polaka -3,5 mln euro wyniosło odszkodowanie po wypadku spowodowanym za granicą przez polskiego kierowcę. W 2016 r. odszkodowania dla zagranicznych ofiar polskich kierowców wyniosły 1,01 mld zł, a w 2015 r. 846 mln zł. Wszystkich wypadków i kolizji było łącznie 65,2 tys., o 3 tys. więcej niż rok płaci za wypadki spowodowane przez polskich kierowców?Polscy kierowcy, którzy opłacają składki OC. I nie są to kwoty małe. W 2017 r. towarzystwa wypłaciły łącznie z OC komunikacyjnego 8,6 mld zł, czyli jedna ósma wszystkich odszkodowań to konsekwencje zdarzeń za naiwnie wierzą, że za granicą mogą naruszać przepisy drogowe bez konsekwencjiPoza granicami Polski, bardzo często obowiązują inne przepisy – czego polscy kierowcy nie biorą zazwyczaj pod uwagę. Brawura, nadmierna prędkość i poczucie bezkarności to główne przyczyny rosnącej liczby wypadków i kolizji za kierowca z Polski spowodował największy od 24 lat wypadek w Wielkiej BrytaniiCzęsto przyczyną jest alkohol. Tak było w przypadku Polaka, który spowodował w Wielkiej Brytanii największy wypadek od 24 lat i doprowadził do śmierci ośmiu osób. Kierowcy naiwnie wierzą, że za granicą mogą naruszać przepisy drogowe bez konsekwencji i nie zdają sobie sprawy z możliwości ścigania za bez OCPBUK odnotowało w ubiegłym roku 415 nowych zgłoszeń dotyczących tego rodzaju szkód, co oznacza wzrost 12,5 proc. w stosunku do 2016 r. Regulowanie zobowiązań za takie szkody należy do PBUK, które w 2017 r. wydało na ten cel blisko 12 mln zł. Rok wcześniej sięgała ona 9,4 mln zł. PBUK nie jest jednak sponsorem kierowców, którzy jeżdżąc bez polisy OC, są sprawcami wypadków i są wymierzane krnąbrnym kierowcom bezlitośnie i bywają wyższe niż w PolsceWyższe są też koszty wypłacanych odszkodowań oraz świadczeń pochodnych. Dlatego średnia wartość szkody zagranicznej wyniosła w 2017 r. 18,1 tys. zł i była o 11 proc. wyższa niż rok wcześniej. Skala problemu przekłada się na rosnące obciążenie polskiego rynku ubezpieczeniowego, a co za tym idzie, kieszeni klientów. W 2017 r. przekroczyło ono ponad 1 mld Dwie osoby, które zginęły w wyniku zderzenia busa osobowego na krakowskich numerach rejestracyjnych z holenderskim traktorem w środę w Holandii, to Polacy – potwierdził w rozmowie z PAP II sekretarz ambasady RP w Hadze Janusz Wołosz. Dyplomata pełniący funkcję rzecznika prasowego w ambasadzie Polski w Hadze dodał, że obywatelami polskimi było 10 osób, które podróżowały busem. Potwierdził w ten sposób nieoficjalne informacje, które docierały do polskiej placówki. Wołosz zastrzegał wcześniej, że narodowość wszystkich poszkodowanych holenderska policja przekaże dopiero po zakończeniu wszelkich procedur. W porannym wypadku – poza dwiema ofiarami śmiertelnymi – było także dziewięć osób rannych, w tym 16-letni Holender – kierowca traktora; stan tego mężczyzny jest ciężki. Na miejsce wypadku przybył polski konsul, który rozmawiał z policją i burmistrzem. Konsul jest obecnie w trakcie objazdu szpitali, do których trafili ranni Polacy. Stan rannych jest zróżnicowany – poinformował PAP Wołosz. Dodał, że wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do czterech szpitali. Rzecznik polskiej ambasady powiedział, że placówka jest w kontakcie z pracodawcą osób uczestniczących w wypadku, czyli właścicielem firmy z Polski, który zaoferował poszkodowanym i rodzinom ofiar pomoc psychologiczną, a także transport bliskich do Holandii. Gotowość udzielenia pomocy psychologicznej zadeklarowały także lokalne holenderskie władze. Polska ambasada informowała, że ofiary wypadku pracowały w firmie, która zajmowała się sortowaniem odpadów. Do tragedii doszło około 6 rano w gminie Dronten w prowincji Flevoland w środkowej Holandii. Było ciemno i padał deszcz. „W busie jechało 10 osób, mimo że był zarejestrowany na dziewięć miejsc” – mówił wcześniej dyplomata. „Z informacji, które uzyskał nasz konsul na miejscu – relacjonował rozmówca PAP – warunki drogowe były bardzo trudne. O godzinie 6 rano jest ciemno. To była lokalna droga”. „Parę tygodni temu policja wydawała ostrzeżenie, żeby uważać na niej z prędkością, ponieważ jest to droga przez pola i traktory z niej wyjeżdżające zostawiają błoto na asfalcie” – mówił Wołosz. Policja bada przyczyny wypadku. „Nie wiadomo, kto jest kierowcą – czy jest to osoba, która zginęła, czy jest to jedna z osób poszkodowanych. Kiedy policja będzie miała wiedzę na temat tożsamości kierowcy, wówczas, zgodnie z prawem niderlandzkim, będzie on miał status osoby podejrzanej. Ale też zależy to od okoliczności wypadku” – tłumaczył rzecznik polskiej ambasady w Hadze.(PAP) Dwie osoby, które zginęły w wyniku zderzenia busa osobowego na krakowskich numerach rejestracyjnych z holenderskim traktorem w środę w Holandii, to Polacy – potwierdził w rozmowie z PAP II sekretarz ambasady RP w Hadze Janusz Wołosz. Dyplomata pełniący funkcję rzecznika prasowego w ambasadzie Polski w Hadze dodał, że obywatelami polskimi było 10 osób, które podróżowały busem. Potwierdził w ten sposób nieoficjalne informacje, które docierały do polskiej placówki. Wołosz zastrzegał wcześniej, że narodowość wszystkich poszkodowanych holenderska policja przekaże dopiero po zakończeniu wszelkich procedur. W porannym wypadku – poza dwiema ofiarami śmiertelnymi – było także dziewięć osób rannych, w tym 16-letni Holender – kierowca traktora; stan tego mężczyzny jest ciężki. Na miejsce wypadku przybył polski konsul, który rozmawiał z policją i burmistrzem. Konsul jest obecnie w trakcie objazdu szpitali, do których trafili ranni Polacy. Stan rannych jest zróżnicowany – poinformował PAP Wołosz. Dodał, że wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do czterech szpitali. Rzecznik polskiej ambasady powiedział, że placówka jest w kontakcie z pracodawcą osób uczestniczących w wypadku, czyli właścicielem firmy z Polski, który zaoferował poszkodowanym i rodzinom ofiar pomoc psychologiczną, a także transport bliskich do Holandii. Gotowość udzielenia pomocy psychologicznej zadeklarowały także lokalne holenderskie władze. Polska ambasada informowała, że ofiary wypadku pracowały w firmie, która zajmowała się sortowaniem odpadów. Do tragedii doszło około 6 rano w gminie Dronten w prowincji Flevoland w środkowej Holandii. Było ciemno i padał deszcz. „W busie jechało 10 osób, mimo że był zarejestrowany na dziewięć miejsc” – mówił wcześniej dyplomata. „Z informacji, które uzyskał nasz konsul na miejscu – relacjonował rozmówca PAP – warunki drogowe były bardzo trudne. O godzinie 6 rano jest ciemno. To była lokalna droga”. „Parę tygodni temu policja wydawała ostrzeżenie, żeby uważać na niej z prędkością, ponieważ jest to droga przez pola i traktory z niej wyjeżdżające zostawiają błoto na asfalcie” – mówił Wołosz. Policja bada przyczyny wypadku. „Nie wiadomo, kto jest kierowcą – czy jest to osoba, która zginęła, czy jest to jedna z osób poszkodowanych. Kiedy policja będzie miała wiedzę na temat tożsamości kierowcy, wówczas, zgodnie z prawem niderlandzkim, będzie on miał status osoby podejrzanej. Ale też zależy to od okoliczności wypadku” – tłumaczył rzecznik polskiej ambasady w Hadze. (PAP) (Visited 21 times, 1 visits today) Jeżeli Wielka Brytania nie znajdzie z Unią Europejską wspólnego języka, o północy z 29 na 30 marca 2019 roku nastąpi twardy brexit. Oznaczać on będzie ogromny cios nie tylko dla całej UE, ale bezpośr… Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i sytuacja Polaków na Wyspach – to były główne tematy wczorajszych polsko-brytyjskich konsultacji rządowych z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego (5… Angielska policja zatrzymała 3 osoby odpowiedzialne za porwanie, bicie i zgwałcenie mężczyzny, którego dane są utajnione. Okazuje się, że ochydnego czynu dokonała trójka Polaków, mieszkających w Wiel… W ubiegłym tygodniu doszło do kolejnego ataku na Polaka w Anglii. Tym razem 21-letni Bartosz M. postanowił opowiedzieć, jak to wyglądało naprawdę i rozwiał wszelkie wątpliwości, dotyczące tego, czy b… Oficjalnie w Wielkiej Brytanii mieszkają 853 tysiące Polaków. Nieoficjalne dane mówią nawet o milionie. Opiniotwórczy "The Spectator" grzmi, że bez polskich imigrantów brytyjska budowlanka i transpor… Wyspy Brytyjskie to w ostatnich kilkunastu latach najpopularniejszy kierunek polskiej emigracji. Londyn po wejściu Polski do Unii Europejskiej nie zatrzasnął przed nami rynku pracy, kusi solidną poli… 72 proc. Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii ani myśli wracać do kraju. Aż 41 proc. chce za to ubiegać się o obywatelstwo Królestwa - wynika z opublikowanych przez badać Ipsos. Donald Tusk odbył rozmowę telefoniczną z brytyjskim szefem rządu Davidem Cameronem. Co mówili? Zdradził to minister ds. europejskich Piotr Serafin. Podobno Cameron się tłumaczył... Parę lat temu - przed poprzednimi wyborami - Platforma Obywatelska ogłosiła, że dzięki niej trzy miliony Polaków znajdą pracę za granicą. Po czym wygrała wybory. Po czym, rzeczywiście, te trzy milion… Burza po słowach Davida Camerona. Brytyjski premier nazwał otwarcie rynku pracy dla Polaków i obywateli innych krajów naszego regionu "wielkim błędem". Polscy politycy są oburzeni. Prezes PiS Jarosła… 20-letni polski imigrant, który rozpylał gaz pieprzowy na twarze niewinnych przechodniów w Canterbury, został skazany na dziewięć miesięcy więzienia. Tyle samo dostał jego kolega. Badania przeprowadzone przez Polski Uniwersytet Na Obczyźnie wskazują, że Polki po wyjeździe z kraju tracą hamulce. Nie dość, że częściej ryzykują, decydując się na przygodny seks, to również trzy ra… 1 2 Wypadek na skrzyżowaniu ulic Karsznickiej i Łaskiej w Zduńskiej Woli. Doszło do zderzenia motocykla i samochodu motocyklisty w Zduńskiej WoliDo wypadku z udziałem motocykla doszło w piątek, 22 lipca w Zduńskiej Woli. Służby zostały wezwane około godz. dotyczyło zderzenia motocykla z samochodem osobowym na skrzyżowaniu ulic Łaskiej i Karsznickiej, przy tak zwanym moście informuje straż pożarna, na miejsce zadysponowano trzy zastępy z JRG PSP w Zduńskiej wstępnych ustaleń policji wynika, że kierująca skoda fabia 46-letnia mieszkanka Zduńskiej Woli, gdy wyjeżdżała z ulicy Karsznickiej na Łaską, nie ustąpiła pierwszeństwa motocykliście i doprowadziła do zderzenia kierował 26-letni mieszkaniec gminy Łask. Poszkodowany mężczyzna a ogólnymi obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala w kierujący byli trzeźwi. Zdarzenie policja zakwalifikowała jako ofertyMateriały promocyjne partnera

wypadki w anglii z udzialem polakow